01
Codziennie płaczę. To już ponad tydzień, nie potrafię sobie na razie z tym poradzić.. Z jednej strony wyrzuty sumienia, a z drugiej wiesz, że sam to wybrał. Nawet się Wami nie interesuje. Taki ojciec. Każdy swoją rzepkę skrobie. Wiem, że potrzeba czasu, będzie lżej, łatwiej, chociaż nie sądzę, żeby ból całkowicie zniknął.. Chciałabym poradzić sobie z tym, pójść do przodu. Chciałabym, żeby nie miało to za dużego wpływu na moje relacje z mężczyznami, tak jak do tej pory jest. Muszę zacząć nad tym panować i nie odpychać każdego od siebie. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Wiem, że będzie bolało. Life is life. Ale muszę sama je przeżyć. Nikt nie zrobi tego za mnie. A nie chce później obejrzeć się za siebie i stwierdzić, że żałuję, że mogłam lepiej, mocniej, częściej, szczęśliwiej..
Najgorsze, ze mimo iz czlowiek wie co robic…postepuje tak, jakby nie wiedzial 🙁