*

17:05
6.07.2019

Dziś mam jeden z takich dni gdy nie mogę patrzeć na swoje odbicie w lustrze. Od rana oglądam durny serial o bogatych laskach i ich życiu. Wypiłam dwie szklanki cydru. Z lodem. Dopadł mnie dół. Poszłam się wykąpać. Zanim weszłam pod prysznic pomalowałam sobie usta na piękną czerwień. Szminką mojej 14 letniej córki. Oczywiście gówno z tego wyszło. Mam tak wąskie usta, że ich nie widać gdy je zamykam.  Jak sie postaram widać cienką linię. Przez całe moje życie nigdy nie użyłam kolorowej szminki. NIGDY. Jeśli już to bezbarwne pomadki, błyszczyki.

No i te męskie rysy twarzy. To nie możliwe, że znalazł się na tej ziemi facet któremu się spodobała ta morda. Do tego mam kuźwa masę zaskórników. Wydłubuję je co chwila bo wkurza mnie ich obecność. Cala twarz w czerwonych kropkach. Nie goi się jak kiedyś.

Odwracam się od lustra i wyje. Wyje bo mogę. Prysznic zagłusza mój szloch.

Dobrze, że moje dzieci odziedziczyły urodę po ojcu. Duże oczy. Długie gęste rzęsy. Wydatne usta z ładnie zarysowaną linią. Gładka cera.

Wracam do oglądania problemów bogatych dziewcząt.

3
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
MindtheGap

Ja patrzę w lustro bardzo rzadko, w zasadzie tylko rano, kiedy zakładam szkła i robię makijaż. I wieczorem na chwilę. W kiblu w pracy nie patrzę, w windzie nie patrzę, przebieralni unikam, bo rzadko sobie coś kupuję. Tym sposobem mniej się dołuję i mniej myślę o swoich mankamentach 😉

Szuzi

Mężowi się najwyraźniej taka podobasz 🙂 A te laski z tv są szablonowe, pospolite i sztuczne… jak z fabryki… Ja mam taki problem, że popadam ze skrajności w skrajność: czasem myślę, że jestem zajebista (choć do typowych piękności nie należę więc ta „zajebistośc” jest bardzo przesadzona), a czasem czuję się jak rozjechana kupa (jedna pierś mi wisi jak placek i to właściwie sama skóra – tylko tą piersią karmiłam swoje dzieci, nos to tragedia, niski wzrost, czasem twarz mam całą w syfach, a jak się do nich dobiorę wyglądam jak zaorana pługiem…no i te cholerne zmarszczki 🙁 ). Ogólnie myślę,… Czytaj więcej »