2 kubki grzanego wina

21:25
9.12.2018

2 kubli grzanego wina sprawily, ze swiat stal sie kolorowy. Wczoraj zadzwonilam taka do starej koleżanki i zrovilam z siebie idiotke. Gadalam o zbyt osobistych rzeczach, plakalam do sluchawki, zwierzalam sie. Chyba ponad godzine. Potem bolal mnie łeb i bylo mi stradznie glupio. To byla zawsze moja slabosc. Jak pic i usiedziec na miejscu? Jak pic i utrzymac jezyk za zebami? Jak pic i utrzymac dupe w majtkach? Po alkoholu puszcza ja mi hamulce, znika wstyd, a rzeczy niedopuszczalne i obciachowe staja sie zwyczajne i naturalne. Cala ja. Wspominalam przez dawne milosci, stare imprezy, zapraszalam do siebie, opowiadalam o niedograniu moim i meza jesli chodzi o lozko, o mojej corce, matce i wdzystkim, co powinno zostac tylko w mojej glowie. Obciach i zenada.

Dzisiaj bylo mi tak zle i glupio za siebie, ze postanowilam napic sie znowu. Poczekalam do 21… Dzis sie nie krylam. Wzielam duza szklanke i nalalam sobie ginu z wodą. Smak okropny, ale nie mam nic innego. Jeden lyk i mi lepiej. Wczorajsze zdarzenia maja coraz mniejsze znaczenie. Czemu nie moglam tutaj popisac? Tutaj zrobic z siebie idiotki? Bo stwierdzilam, ze to pisanie gowno mi da ? Bo uznalam ze przeciez mam sie komu wyzalic! Ze nie musze sama, anonimowo pisac na jakiejs stronie, ze to zalosne! Blad. Żałosne bylo to, ze oszukuje sama siebie. Nie mam nikogo przed kim moge byc szczera, przed kim moge wyznac nie tylko po pijaku jaka jestem samotna, beznadziejna, wyniszczona i glupia. Jak przegralam zycie. Tylko tutaj moge byc soba, to takie zalosne i smutne. Ale to prawda. Nie ma co sie łudzić. Jutro nie piję, pojutrze też. Napije sie w środę, zeby uczcić swoją slowność i samoświadomość. Dziś już nie bede malować…ide spać. Ten gin nie był potrzebny…

3
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Konto usunięte
Konto usunięte

Moje zwyczaje po alkoholu są bardzo podobne. Wywnętrzanie się obowiązkowo. Z innymi rzeczami też podobnie. Ja jeszcze do tego zestawu bywam agresywna i bluzgam oraz miewam pomysły typu wychodzenie przez balkon, wspinanie się po murach, płotach itp. i spadanie. Żenada. Wiem to wszystko, a jednak sięgam. Siła nałogu jest poteżna.