Przez niego, albo przez siebie – co za różnica

11:35
3.05.2018

Wczoraj zadzwonił mój były. Tłumaczył się z niezapłaconych alimentów. Na początku było mi wszystko jedno. Czuję do tego człowieka jedynie niechęć, więc nie zdarza się żeby wyprowadził mnie z równowagi. Kiedy obwieścił mi, że jego dziewczyna jest w ciąży i może mieć teraz większy problem z płaceniem alimentów myślałam, że eksploduję. Wkurzyłam się tak bardzo, że rzuciłam słuchawką i zaczęłam ryczeć jak głupia. Nie wiem czemu ale było mi dobrze z myślą, że z kobietą dla której mnie zostawił nie ułoży sobie życia, że potraktuje ja tak jak mnie. A tu okazuje się, że będzie ojcem. być może lepszym niż jest w tej chwili. Przy tamtym dziecku będzie. Przy naszym być nie chciał. Niechęć zastąpiła nienawiść. Jak on mógł? Życzę mu jak najgorzej!!!!!!!Nie wytrzymałam i gdy położyłam Adasia spać usiałam w fotelu i opróżniłam cała butelkę czerwonego wina. Ryczałam jak głupia. Dziś czuję się jak idiotka, że przez takiego śmiecia jakim jest mój były złamałam daną sobie obietnicę. Zaczynam od nowa!

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz