Pierwszy dzień lipca

16:40
1.07.2019

Tatuaże zaczynają być dla mnie nową formą samookaleczania się.

W ogole, to znowu mam jakąś owulacje czy chuj wie co i czuje się jak emocjonalne zwłoki, to znaczy, nie czuję nic procz przeszywajacego mnie polaczenia gniewu, smutku i spokoju. Wiecie. To tak jak wtedy, kiedy ktos wstaje rano, piecze ciasto, sprzata dom i skacze z okna. Albo wchodzi do sklepu, placi za karmę dla kota, otwiera starszej pani drzwi i nagle strzela do przechodniow.

Czuję tez niezadowolenie, jak zwykle, z ciała, życia, związku. Działam juz tak automatycznie, że to aż dziwne. Dla przykładu. Siedzę teraz w pracy. Jestem miła dla klientów, rozmawiam z nimi o tych ich pierdołach, powtarzam jak maszynka te formulki, co jest potrzebne do rat, co sami mogą sobie sprawdzić przez stronę i na przerwie pieciominutowej zamykam się w pomieszczeniu do telefonowania (wygodne, wygluszone pomieszczenie 1.5m na 1.5m z wygodnym fotelem.) i googluje „jak bezbolesnie sie zabic”. A potem biorę dwa wdechy i po pięciu minutach znowu obsługuje klientów i pozwalam sie poglaskac po plecach mojemu ukochanemu, ktorego dawno nie nazywalam w ten sposob. Czuje ze jak nie pojde do psychiatry

Ps dziekuje autorowi strony za zapis automatyczny

2
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Wiktoria

Ja się tak ostatnio czuję…