Bez zmian. Boże jaką ja jestem egocentryczką.
Nudna ta praca. Teraz jestem pewna, że stanowisko zostało stworzone pode mnie, przez układ między moim szefem a Bartkiem. Postanowiłam szukać czegoś innego, jednocześnie próbuję pracować na własną rękę.
Bartek jest tak zajebistym chłopakiem, że mam przy nim kompleks. ja – egoistka, histeryczka zapatrzona w siebie. On wszystko znosi, ale ciekawe czy znosiłby całe życie. czy może po kilkunastu latach miałby dość ii stwierdził, że jednak juz tego nie chce.
Ja nie umiem być dobra, mam empatię, ale kiedy mam 2 owoce, sobie wezmę ładniejszy, a Bartkowi dam ten gorszy. Tłumacze to sobie, że przecież on dałby mi lepszy więc… ja tez dam sobie lepszy : ) Śmiać mi się chce jak to czytam, ale ja mam tak poważnie. Dla mnie lepsza poduszka, w restauracji wypije swój napój , a potem jego…zjem mu kotleta jeśli będzie wyjątkowo dobry. czy ja się podzielę? Podzielę, ale niechetnie. Zaproponuję licząc, że on nie weźmie. Boże jaką ja bym matką była??? Zabrałabym ostatnia porcję własnemu dziecku?? Czy to wtedy jest inaczej? Może wszystko się zmienia? Chciałabym mieć dziecko, ale ten mój egoizm mogłby być przeszkodą nie do pokonania.
Dodaj komentarz