Blizny pamiątką
To znowu ja. Znowu w panicznym lęku Zastanawiam się czemu zaglądam tu głównie wtedy, kiedy ogarnia mnie paniczny strach. Dziś chodzi o okaleczenia. Mam pocięte całe przedramie i kawałek uda. Mimo, że dalej mam potrzebę robienia sobie krzywdy i dalej mi się to zdarza to coraz częściej, szczególnie wieczorami, kontrolę przejmuje strach. Dopiero w takich chwilach zdaję sobie sprawę z tego co sobie zrobiłam, że to zostanie na zawsze, że to będzie o mnie mówić, przyciągać spojrzenia, prowokować pytania. Już nie mówiąc o gotowaniu się w lecie w długim rękawie i o tym, że plaża czy basen nie będą już nigdy wchodzić w grę. Poza tym boję się, że nikt nie będzie chciał stworzyć relacji z kimś kto takie rzeczy ma za sobą. Nie zwiaze się z żadnym mężczyzną, nie założę rodziny, nie będę miała dzieci, będę miała problem żeby przyjęli mnie do pracy. Jednym słowem mogę umrzeć już dziś bo z bliznami po samookaleczeniach nie ma przyszłości. Chyba, że w szpitalu psychiatrycznym… Co się ze mną stało? Przecież mam 23 lata, mogłam mieć całe życie przed sobą, prace, sukces… Żyletki przekreśliły wszystko … Nie mam przyszłości. Strasznie się boję.
Rozumiem Cie…i mimo tego, ze uwazam, ze musi byc Ci bardzo ciezko wierze, ze dadz rade. Naprawde! Ze to tylko epizod w Twoim dluuuugim zyciu. Mozna powiedziec, ze tez sie krzywdze…i nie umiem przestac..ale zrobie wdzystko, zeby to nie bylo czyms trwalym. Tez przychodze ty glownie, kiwdy mi bardzo zle, ale chyba pisanie o fajnych, zdrowych rzeczach jest rownie wazne. Musze sie nauczyc planowac, wierzyc mocniej, doceniac male dobre rzeczy i szybciej otrzasac sie po porazkach…Bede Ci kibicowac!