Boje sie
Muszę to wreszcie przyznać.. boje się że jak znów się za bardzo zaangażuje to spotka mnie rozczarowanie. Boje się że jest zbyt pięknie..zbyt dobrze.. boje się że kiedyś mógłby obrócić się przeciwko mnie jak wiele osób które obiecywały że zawsze będą po mojej stronie.. a potem mnie raniły. Boje się odrzucenia..braku akceptacji.. boje się że znów tego pragnę..że chce dać się poznać i mając świadomość że czasem jestem trudna..że to będzie za dużo że znów komuś zaufam i zostanę z niczym.
Nie tym razem.
Teraz jestem silniejsza. Jestem lepsza dla siebie i jedyną osobą na której mogę się oprzeć to ja sama. Jeśli kiedyś coś nie wyjdzie będę miała siebie. Bo ja zawsze będę po swojej stronie nigdy nie będę sama.
Rozmawialiśmy dziś o naszej relacji oboje przyznaliśmy że nam bardzo zależy i z niczym nie chcemy się spieszyć. Cieszymy się sobą. Myśl o wspólnym mieszkaniu narazie odkładamy. Zobaczymy co czas przyniesie. Narazie jest dobrze jak jest. Powiedziałam że po wspólnym wyjeździe bardziej się zaazlngazowalam, on też to przyznał. Dobrze nam razem. Jest tak normalnie. Czujemy się przy sobie bezpiecznie i spokojnie. Wyznał mi że czasem jest bardzo zamknięty ale że ja w jakiś dziwny sposób potrafię na niego wpłynąć że czasem powie mi co go gryzie. Powoli budujemy i umacniamy zaufanie wobec siebie.
Teraz wiem że oboje mieliśmy ciężko w domu. Uznałam że zasługuje na to by mu to nakreślić skoro on się ze mna tym dzieli.
Chce być szczera. Staram się robić małe kroki do przodu. Wychodzić do niego.
Widzę jego starania i zasługuje na to bym się czasem trochę otworzyła dała mu poznać. Powoli stopniowo. Ale boje się że kiedyś przestanie być.. a może zostanie.. może nareszcie ktoś że mną zostanie.. nie chce go spłoszyć.. chce być pozytywną.. przy nim jestem. Uczę się staram.. chociaż znam siebie. Wiem że nadal się blokuje nie potrafię wyrażać i przeżywać emocji ale zrobię coś z tym. Dla siebie. Dla niego też. Zależy mi. Ale tak zdrowo. Nareszcie czuję że buduje relacje tak jak powinno się to robić..stopniowo i nic na siłę. Dużo empatii i przyjaznego podejścia do drugiej osoby. Zdrowy dystans. Ciesze się że jest otwarty na takie rozmowy. Dziś ja wyszłam z inicjatywą ale chętnie podjął temat. Widzę że też się na mnie otwiera coraz bardziej. Że mi ufa. Ciesze się.
Jestem dobrej myśli i mam nadzieję że nam się uda. Jakby co zawsze mam jeszcze siebie;)
Trzymam za ciebie kciuki