Brak
Jestem mężem i ojcem. Czasem zastanawiam się, kim bym był gdyby nie Kaśka i dzieci. Na pewno innym człowiekiem. Nie wiem, czy szczęśliwym. Moja zdrada nauczyła mnie pokory. Doceniłem to, co tak bardzo mi przeszkadzało i od czego chciałem uciec. Doceniam i wiem, że to wiele. Czasem to jedyny cel, ale mimo, że jest mi dobrze i wygodnie to czuję brak. Brakuje mi spontaniczności i szalenstwa. Brak mi Kaski, która potrafiła wypić w butelki całe wino i tańczyć na stole. Tak, teraz to inny etap. Za nami szaleństwa, ale to takie dołujące. Może kiedy dzieci dorosną. ..ale czy wtedy będą siły na spontanicznie i szaleństwo? Wątpię. I to mnie odbija.
Nie zastanawiasz się czy jesteś wystarczająco odpowiedzialny? Może więcej wsparcia pomogloby jej wyluzować trochę?
Może i twoja żona ma takie same wątpliwości, pytałeś?
Czy jestem odpowiedzialny? Jestem. Natomiast nie jestem tak zaangazowany w wychowyanie dzieci jak moja zona. Czy mojej zonie brakuje szalenstwa? Brakuje na pewno, ale z tym na ten moment nic sie nie da zrobic. Ja ze swoja niezaspokojona potrzeba tez nic nie zrobie wlasnie dlatego ze jestem odpowiedzialny. Tak cwany jestem bo mowie to po skoku w bok…ale czasu nie cofne.