Brakuje mi wolności

11:41
13.09.2018

Największy problem jest wtedy, kiedy trenuję z kimś, płacą mi za godzinę, a ja wiem, że gdyby nie moje natrętne przyzwyczajenia byłbym w stanie wykorzystać ten czas lepiej, dać z siebie więcej itd. Wczoraj miałem trening z dziewczyną, która chciała przed zawodami poprawić wydajność. Co zrobiłem? Pokazując jej ćwiczenia „upatrzyłem” sobie liczbę 15 (bo moja ulubiona liczba 3 pomnożona prez liczbę ktora kojarzy mi się z dobrze wykonanym zadaniem, czyli piatką, daje 15) i każde ćwiczenie właśnie tyle razy musiałem zrobić. To była taka ciut za długa demonstracja. Nie wiem, czy się zorientowała, że coś jest nie tak. Dla mnie w każdym razie było, bo można powiedzieć, że zmarnowałbym jej czas. Doliczyłem jej 20 minut gratis, zeby nie byc niuczciwym, zacząłem kolejny trening 20 minut poźniej. A póxniej robiłem tak na każdym treningu. Po co? Bo pojawiła sie u mnie obawa, że jeśli nie wykonam dokładnie tyle razy tych wszystkich czynności będa miał raka…albo moja siostra. W rezultacie całą prace skończyłem 1,5 godziny później bo wszystko sie poprzesuwało. Przez mój odchył. Nie będę się oszukiwać, jestem niewolnikiem. Może ja się przyzwyczaiłem, ale ludzie którzy mają ze mną kontakt i sa w jakiś sposób związani mogą tego nie zaakceptować i raczej się nie przyzwyczają. Pójdę do lekarza, chociaz nie bardzo wierzę w leki, terapie i podobne. Tak naprawdę myślałem, ze to pisanie mi pomoże. Nie wyleczyło mnie. Czy pomogło? Może chodziło o to, że mobilizując się do rozmyślań nad tym co wyprawiam i mając stały dostęp do swoich przemyśleń w końcu coś sobie uświadomię i zacznę dążyć do zmiany? Może miałem zrozumieć, że jednak mi to przeszkadza i to nie jest rzecz ktorą powinienem zaakceptować tylko spróbować powalczyć. Czas pokaże. Idę do psychatry w takim razie. szukam takiego, co mógłby wypisywac leki i prowadzić terapię, bo naczytałem się, że tak jest najprościej. Nie wiem, czy dam radę opowiadać o tych wszytskich rzeczach które robię. Jak mowię o tym mojej siostrze, to dopiero wtedy uświadamiam sobie jakie to jest dziwne i krepujące. Nauczyłem się z tym zyc, ale chyba wolałbym byc wolny…

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz