Był sobie chłopiec

00:53
2.08.2019

Rzygam na widok obrączek, sukien ślubnych, panien młodych, pięknych sal i szczesliwych ludzi. Nic do nich(par mlodych) nie mam, żyją sobie szczęśliwie.

Chodzi mi tylko o przedmioty. O te gówna kojarzące się ze szczęściem.

Miałam kiedyś chłopaka. Dla mnie był piękny jak wymuskany z marmuru. Mądry, cudowny. Młody bóg.

Rzeczywistość pokazała, że jednak był rozkapryszonym chłopcem, niedojrzalym do miłości zaleznym od mamusi, kompleksów i pokus.

Kochałam go niesamowicie, serio. Jeśli by poprosił, ucieklabym z domu, rzuciła szkole zerwala wszystkie znajomosci, na jedno skinienie palcem.

Mówiłam, a właściwie obiecywałam, że jesli zachoruje, straci wzrok, cokolwiek. Oddam mu oko, nerke, wszystko. Ja nie chcialam zyc bez tego czlowieka.

Czas mijał.

Udowadniał mi z miesiąca na miesiąc i roku na rok, że sa ludzie wazniejsi niz ja kiedykolwiek będę. Ze sa rzeczy wazniejsze. Ze nie żywi wobec mnie chęci budowania przyszłości. I te pe

Z czasem ozywil, zjebal jeszcze więcej spraw w tym zaręczyny.

Złamał mi serce kilka razy.

I teraz.

I teraz nie mogę na niegi patrzeć. Wkurwia mnie w kazdym calu. Zabił we mnie miłość, zgasł płomień. Ja kiedyś… On mi robil nawet awantury jak po kilku dniach pracy i nie spedzania razem czasu pytalam czy pojdziemy na spacer. Bo go ograniczam. Zabieram czas. Teraz kiedy się odzywa, nie zalezy mi by go słuchać.

Nie mam ochoty go dotykac. Oswiadczyl mi sie drugi raz, bo chcialam. Tylko czy taki moment może zdarzyć się dwa razyp? Mam wrazenie, że nic juz do mojego narzeczonego ze stazem 7 lat związku nie czuje.

Oprócz tego, ze mnie wkurwia.

Nie umiem od niego odejść. Nie umiem zostac. Zasypiam w wannie. Idę.

5
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Szuzi

Współczuję. Najgorsze, że im dalej w las tym trudniej. Kredyty, dzieci i wszystko inne zaczyna wiązać bardziej niż to, co bylo powodem stworzenia zwiazku. Nie wiem, co Ci radzić. Przede wszystkim chyba musisz być pewna. Nie mieć upadków i wzlotów. A może to monotonia? Rutyna? Może gówniana szara codzienność? A może przekroczył pewna granicę? Prędzej czy później wszystko stanie się dla Ciebie jasne. Ale może do tego czasu lepiej nie brnąć w to głębiej… Moze ogień sam sie roznieci…albo zaśnie. Pozdrawiam 🙂

Wiktoria

Rozumiem Cię. Przerabiałam coś podobnego. Byłam w zwiazku gdzie zatraciłam swoją tożsamość dla kogoś. A on robił to samo co Twój chłopak. Ludzie traktują nas tak jak im na to pozwalamy. Szanuj siebie. Postaw siebie na pierwszym miejscu. Napewno jesteś wspaniała osoba która zasługuje na dobro ze strony drugiego czlowieka. Twoja relacja jest toksyczna. On jest toksyczny dla Ciebie. Zastanów się co jest dla Ciebie ważne i co się liczy. Zadbaj o siebie. Łatwo się mówi? Niee sama musiałam do tego dojść po niezłych turbulencjach w życiu. Serce nie raz nam pęknie ale trzeba znaleźć tę siłę w sobie by… Czytaj więcej »

Nina01010

Kurcze nie fajna sprawa. Ja od zawsze wzruszam się na widok szczęśliwych par albo na slubach nawet w filmach. Straszna że mnie romantyczka. Pomimo że nie miałam mam chłopaka i raczej nic się nie zapowiada żebym w najbliższym czasie miała to nie narzekam. Jestem jesvsse bardzo młoda i nie takie rzeczy mam w glowie. Powiedziałam sobie kiedyś że wolę być sama niż z kimś nieodpowiednim. Kiedyś gdy kogoś poznam to nie będę kierować się tylko sercem ale i rozumem i będę mieć oczy dookoła głowy . Nie pozwolę sobie na takie życie jakie ma moja mama z tatą lub babcia… Czytaj więcej »