Fatalnie stać przed lustrem i nie uciekać. Rok po terapii. Stoję i wstydzę się za siebie. Z żoną mamy wybuchowe temperamenty. Poznaliśmy się na studiach i zaczęło się od przyjaźni. Od zawsze rywalizowaliśmy ze sobą. To o lepsze wyniki, lepszą pracę, lepsze znajomości, lepsze rodziny, fajniejsze pomysły. Stale to samo. Zazdrość i niedowartościowanie każdego z nas brało górę. Spowiedź 1 Biłem, dusiłem, plułem, wyzywałem, groziłem uporzeniem i zdradzeniem najwiekszych sekretów przed jej rodziną i znajomymi. Rzuciłem kiedyś poziomicą i przeciąlem jej...