W mojej pierwszej pracy zobaczyłam jak rodzice kochają swoje dzieci, i jak dzieci to mogą odwzajemnić. Chyba nigdzie tak nie była. Była to gmina wiejska, taka gromada, gdzie każdy każdego znał, ale panowała tam bajkowa atmosfera. To się czuło, to miejsce i ci ludzie do których chciało się wracać, i to prawie wszyscy. Jest to nie do opisania, straciłam to przez swoje złe decyzje. Wiem, że nigdzie tak nie będzie, a może już tam tak nie ma...wszystko tak się zmienia. Chcę jednak wiedzieć, że ludzie wybaczają. Nie potrafię zinterpretować czy ja tak myślę o sobie...