Chce wyjechać

23:56
5.03.2019

Od 2 dni jakoś próbuję się ogarnąć. Zamulam strasznie. Wczoraj zadzwoniłem do Sąsiadki. Nie, sorry, nie zadzwoniłem. Napisałem do niej, że ją przepraszam i zaprosiłem na rysunkowego spidermana. Było drętwo. Przyszła z piwem. Jedno to za mało, zebym zaczał gadać i się uzewnetrzniać. Nie spytała o nic, jakby nie było tematu. Ja też nic nie powiedziałem i stwierdzilem, że nie chce się aż tak obnażać przed nią. Obejrzelismy, wypilismy i poszła. była trochę smutna. Albo to ja byłem smutny i dlatego w taki sposob ja odbieralem?

Dzisiaj siedze sam. Probuje zglebic nowy jezyk programowania, bo konkurencja wśrod ambitnych studentow i tanich hindusów rosnie. Moze powinienem stad wyjechac? I tak gowno mnie tu trzyma. Jakos nie mam humoru i zgubilem gdzies optymizm 🙁

 

8
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
MindtheGap

Podejrzewam, że jak zaczniesz być troche bardziej wycofany, nie to, że niemiły czy cos, ale po prostu zdystansowany, to bedzie ją przyciagało i kto wie, co zrobi… Reguła niedostępnosci: miała Cię przed sobą na talerzu, tylko brać, a teraz: zmiana. Może zechce sprawdzić, czy ciagle może Cię mieć? To czesto działa, choc nie musi tym razem of course.

Bridget

Była smutna bo jej nie adorowałeś jak to zwykle robiłeś. Brakuje jej Ciebie a nie umie tego powiedzieć.

Pomazanakartka

Myślę, że to daleko posunieta konkluzja.
Jeśli traktuje Tompkina jako rozrywkę, adoratora na poprawienie humoru to średnia z niej laska.
Nie uważam, że musisz przed nią udawać, że jesteś wesoły kiedy nie jesteś, tylko po to żeby było jej miło.
A jak jej czegoś brakuje to Sąsiadka sama może się wykazać 🙂

Pomazanakartka

Zwłaszcza, że ona wie, że ciebie „odrzuciła”