Ciało pamiętnikiem
Jestem uzależniona od żyletki. Codziennie obiecuję sobie, że to był ostatni raz. A potem wystarczy moment, żebym kolejny raz jej użyła jeśli tylko sprzyjają warunki. I tak się stało też dziś. Cięcie na udzie. Wyszło wyjątkowo brzydkie. Pewnie do szycia,ale przecież to niemożliwe. Sama muszę sobie poradzić. A jutro pójść do Pani pielęgniarki na oddziale dziennym i po raz kolejny się obnażyć, zmierzyć ze wstydem. Zresztą wiem, że i to mi mało pomoże. Rana się chujowo zagoi i zostanie okropna blizna. Kolejna. Nie umiem z tym skończyć. Boję się o siebie. Odzywa się jakaś mała cząstka, która się o mnie troszczy. Potrzebuję pomocy, ale nie potrafię jej przyjąć. Nie wiem co robić. Czy jest jeszcze jakakolwiek droga dla mnie, jakakolwiek przyszłość. Jestem zażenowana sobą. Przecież tną się tylko nastolatki w gimnazjum a ja mam 22 lata…
Dodaj komentarz