Cipka
Dzisiejszy dzien spokojniejszy. W pracy dalem rade. Poszedlem rano jak nowy, z innym nastawieniem.
Okolo poludnia zerwalem sie na chwile na kawe. Spotkalem sie z bratem. No i juz nie bylo az tak spokojnie bo za wszelka cene probowalem uswiadomic mu ze nie jestem jak to on o mnie mowi jak „cipka”. Niby w zartach a jednak przykleilo sie. Za kazdym razem czuje jego wyzszosc i panowanie nad soba. Jakbym mial 5 lat i za wszelka cene probowal mu zaimponowac. Pamietam jak kiedys w klotni kiedy bylismy juz dorosli powiedzial mi ze jestem z Aga tylko dlatego bo on na to pozwolil i jej nie chce. Lazil za mna i powtarzal, ze gdyby tylko kiwnal palcem bylaby jego, ale on woli szczuplejsze i lepiej ubrane. Wymyslil sobie te bzdure. Wiedzialem ze Aga komoletnie nie jest zainteresowana. Moze to go draznilo i dlatego sie wywyzszal? Moze jemu tez sie podobala? Nie wiem, ale dawalem sie sprowokowac temu gadaniu i zostalo mi to w glowie do dzis.
Na kawie brat nazwal mnie cipka bo ostatnio w pracy mimo ze role mam lidera dalem po sobie jezdzic i nie umialem postawic granic. No cipka. Trudno. Wkurza mnie ten jego ton, nibyzarty a jednak mam wrazenie ze daje mu to satysfakcję. To on nalegal na spotkanie, a ja wiedzac jak sie potoczy i tak na nie poszedlem. Skulony jak pies, swiadomy swojej podrzednosci w stosunku do brata poszedlem do pracy. Czytalem swoje wpisy, sluchalem muzyki i nie przepracowalem ani minuty siedzac przy komputerze. Potem wrocilem do domu i ta sama mysl…sex. Byle dociagnac do wieczora, kiedy Mlody sie polozy. Dzis trwa to dlugo. Czekam… Potem znow bedzie ok