Cisza i spokój

00:25
31.01.2019

Cisza i spokój tego potrzebowałem jak dzisiejszego słońca które towarzystwo mi przez cały dzień, ogólnie był to dzień zwyczajny no może nie do końca bo lubię kiedy mój harmonogram zaczyna się bladym świtem no może wstawanie o 6:30 to  określenie trochę na wyrost i powrót do domu późnym wieczorem jest miłym urozmaiceniem trochę męczącym ale jednak jest.

W pracy nic wielkiego się nie działo miałem łatwe zadanie wiec niczego nie nabroiłem ot załatwić kilka spraw przez telefon i przygotować kilka dokumentów a po drodze lektura wniosku związanego z projektem tak wiec robota dla kogoś bardziej ogarniętego raptem na 2-3 godziny, mimo wszystko potrzebowałem takiego spokojniejszego dnia aby mniej się zamartwiać niemniej jednak gdzieś z tyłu głowy tkwią te pesymistyczne myśli jaki to jestem beznadziejny dziś jednak miałem je pod kontrolą.

A może bagatelizuje wyolbrzymiam błędy może to moja tendencja do przejmowania się na zapas może to ta potrzeba aby ktoś się raz na jakiś czas o mnie pomartwił nie wiem.

Dzisiejszy trening był udany chociaż męczący ale widać progres , a pomyśleć że na siłownie trafiłem zupełnie przypadkiem ale wyniki pomiarów z poniedziałku utwierdziły mnie w przekonaniu że było warto, szkoda że ten efekt resetu i pozytywnego nastroju wywołanego zmęczeniem tak szybko mija na pewno łatwiej by mi było panować na emocjami.

W domu także przywitał mnie spokój, dziwne uczucie po ostatnich „wojnach” i natarczywościach chciałbym by zostało z nami na dłużej.

Cisza i spokój tego mi było trzeba niczym słońca i powietrza ale to ostatnie to raczej w przenośni bo o tej porze roku to króluje SMOG.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz