Co jutro…
Prubuje walczyć ze swoimi demonami, strachem, który mnie porwał…
Ale nie jest dobrze. Staram się jakoś trzymać, dostrzegać dobre strony swojego życia, ale wszystko jest nie tak! Z eufori, że coś mi się udało przechodzę w stany depresyjne, że jestem nikim i to co mam to jest nic.
Odkąd zrezygnowałam z pracy, która mnie w pewnym sensie niszczyła wycofałam się jakby z życia. Większość czasu spędzam sama w domu, mało z kim się kontaktuje. Na początku tego potrzebowałam, bo praca wymagała odemnie ciągłego kontaktu z ludźmi i brakowało mi czasu bycia tylko ze sobą, ale teraz jakoś tak stało się to moja codziennością. Czasem brakuje mi innych, ale przypominam sobie, że niemam im nic do zaoferowania swoją osobą. Ze jestem zbyt nieciekawa…
Tak zazdroszczę osobom które siebie lubią…
Dodaj komentarz