Co za beznadziejny dzien

15:35
30.11.2018

Zepsul mi sie samochod. Siedze w aucie za 5 minut dzwonek a on nie odpalil. Nie mam na mechanika. Spoznione 20 minut. Stres. Bieglam z makieta miasta prawie odmarzly mi rece. I tak 4 kursy pomiedzy szkola a domem. We wtorek maja przyjsc pieniadze. Musze opracowac plan przetrwania. Placki, nalesniki, kopytka. Gorzej z miesem. Niewazne jakos byc musi.. Tez samochod mnie dobil 🙁 Dzieci nie ida na zajecia, wstawac trzeba godzine wczesniej. Ale przynajmniej zyjemy, nie mamy raka ani bialaczki… I mamy wszystkie konczyny na miejscu. Juz humor lepszy!

Jupiiii