Coraz bardziej lubię swoje życie
Kocham mieszkać w tym domu. Uwielbiam nasz salon, sypialnie, łazienkę i kuchnię. Kupiliśmy niedawno nowe garnki. Cały czas wyszukuję do domu coś, co sprawi, że będzie tu przytulnie, miło i wyjątkowo. Ostatnio znałam taki niesamowity wieszak na klucze, z miejscem na drobiazgi i tablicą na której można napisać krótką wiadomość. Lubię też kupować rzeczy dla syna Artura. Niesamowity chłopak..mężczyzna właściwie. W ten weekend byliśmy razem na imprezie urodzinowej. Najpierw była kolacja dla „starych dziadków”, a potem młodzi zostali na tańce. Chrześniak Artura kończył 25 lat. Nie bardzo wiedzieliśmy do jakiej grupy się kwalifikujemy. Zostaliśmy. Było tak niesamowicie. Nigdy się tak nie bawiłam. Czułam się młoda, piękna. Byłam wesoła, szalałam na parkiecie do białego rana. Nie sądziłam, że mogę tak się bawić. Artur dotrzymywał mi kroku. To dziwne stwierdzenie ale nigdy nie czułam się tak młodo. Ludzie byli tak pozytywni i mili, że można było z nimi rozmawiać o wszystkim.
Zawarliśmy nowe znajomości. Bardzo imponuje mi u Artura, że potrafi bawić się bez alkoholu. Jest taki wyluzowany, pewny siebie i naturalny we wszystkim. Bardzo go kocham. Polubiłam swoje życie. Lubię je coraz bardziej.
Dodaj komentarz