Coś o sobie
Zastanawiam się czy kogoś zainteresuje to co piszę. Czy ktoś nie uzna że moje problemy są błahe i nie warte zachodu. Ale każdy jest inny i to co dla jednych jest blahostka dla innych może być końcem świata. Nie chodzi o to ze moja nieśmiałość jest dla mnie końcem świata bo mam rodzinę i przyjaciółkę i to co prawda jedyne bliskie osoby jakie mam ale ważne że oni sa. O moich problemach najlepiej umiem rozmawiać z przyjaciółką i jej mogę powiedzieć wszystko. Mamie jest mi wstyd o tym opowiadać ale ona wie i też jest dla mnie wsparciem. Co do mnie to największe problemy mam z przystosowaniem się do jakiegoś środowiska. Jestem teraz w liceum a gdy byłam w gimnazjum i wcześniej to liceum zawsze było takie odległe i wydawało mi się ze będę już na tyle dorosła ze nauczę się żyć wśród ludzi i z nimi rozmawiać. Wstydzę się pierwsza zacząć jakąkolwiek rozmowę więc izoluje się od otoczenia siedzę sama i gdy jest jakaś praca albo projekt w grupach to bardzo się stresuje i pocieszam myślą ze zaraz będzie po wszystkim, lekcja się skonczy i nie będę musiała już dłużej z kimś siedzieć i rozmawiać. Gdy ktoś się do mnie odezwie to wtedy staram się być fajna coś mówić ale nie wiem czy mi sie udaje i czasem nie wiem co można powiedzieć w danej sytuacji i milcze i się tylko uśmiecham. Najgorzej jest mi rozmawiać z chłopakami, tak to nie chce być ignorowana przez innych, ale znowu jak ktoś się odezwie to się wstydzę. Sama raczej nigdy nie rozpoczynam rozmowy przez co wiekszosc czasu siedze sama i odliczam czas do konca. Powtarzalam sobie ze w liceum zacznę wszystko od nowa, będę rozmawiać z ludźmi, będę śmiała ale przecież nie da się zmienić z dnia na dzień. Teraz powtarzam sobie ze tak będzie na studiach ale czy naprawdę? Czy będę umiała nagle być śmiała i zacząć rozmawiać z ludźmi? Planuje pójść do psychologa bo jeszcze nigdy tam nie byłam ale zastanawiam się czy jeden człowiek będzie w stanie pomoc drugiemu na tyle ze zacznie się inaczej zachowywać ?
Nieśmiałość nie jest błahym problemem i potrafi nieźle pokomplikować życie. Ale jedno jest pocieszające- z nieśmiałością można wygram. Niekiedy mam możliwość obserwować takie przemiany. To jest na pewno proces trudny i wymaga czasu. Nie musisz stać się nagle duszą każdego towarzystwa. Ale możesz wypracować taki stan, że codzienny kontakt z ludźmi nie będzie udręką. Psycholog Ci w tym pomoże, ale cała robota przede wszystkim będzie należała do Ciebie. Korzystaj ze wsparcia, jakie otrzymujesz od bliskich, korzystaj z ewentualnych wskazówek psychologa i walcz z całych sił o komfort swojego życia 😉
Chyba masz rację, ale wiem ze bedzie to trudne 😏
Czołem :)Ja też czytam wszystko. Czasami czytanie pomaga. A czasami od czytania samemu „zachciewa” się napisać o sobie.
To prawda, też czytam twoje wpisy 😊
Hej. Będę czytać Twoje wpisy, bo czytam wszystkie, które się tutaj okazują. Poznajemy się tutaj przez to, czasem podnosimy na duchu, radzimy sobie lub wskazujemy jakąś drogę. Fajnie, że jesteś :).
Dzięki, ja też czytam twoje wpisy, powodzenia ☺
Psychoterapeuta wskaże Ci odpowiednie narzedzia, których bedziesz musiała nauczyc sie uzywac. To nie tak, że jedno spotkanie i masz rozwiazany problem. Ja będę czytać Twoje wpisy z chęcą. Nie mysle, że Twoj problem jest blahy. Rownie dobrze moglabym powiedziec ze moj tez jest blahy bo teoretycznie nie musze robic tego, co robie. Sama krzywdze siebie, a potem biadole. Tu chyba nikt nikogo nie ocenia, a pisac powinnas glownie dla siebie i nie patrz co powiedza inni. Jak nie jestes gotowa na komentarze to je wylacz, ale z powiem Ci ze raczej nie spotkasz sie tu z krytyka czy hejtem 🙂… Czytaj więcej »
Dzięki😊 w zasadzie to chcę czytać komentarze innych i wiedzieć co myślą o tym co piszę, ale szczerze trochę się tego boję. Też pozdawiam i powodzenia.