Czy będę tak ciapać do późnej starosci?
Czy jeszcze poczuję, ze żyje? Maluje wieczorami dalej. Odkurzyłam starą pasję, ale to za mało. Brakuje mi mojego dziecka. Chciałabym mieć u swojego boku mezczyznę, którego kocham i który za mną szaleje, a nie ekonomicznego partnera. Chciałabym, mimo że nie zasługuje, być pożądana i adorowana. Nie zasługuje na nic, a oczekuję tak wiele. Tak, to ja. Nigdy w nikim nie budziłam chyba sympatii i pozytywnych uczuć.
Jutro sie napiję. I dzisiaj też sie napiję. A co mi zostało innego?
A ja po ostatnim występie przed tygodniem mam jakieś obrzydzenie. Widać muszę się sponiewierać, żeby się otrząsnąć. Na razie nie piję.
Nie mogę znaleźć Twojego konta. Czy coś się stało?