Czy jestem z nim bo jest moja ucieczka?
Od kilku dni jestem u Tomka. W domu byla wielka awantura i nie chciałam tam wrócić. Nie wrócę już. Tomek jest zadowolony, mówił, że tak czy siak skończylibyśmy u niego. Nie jestem tego pewna, ale na razie jest jak jest. Od września zaczynam pracować w dziekanacie prywatnej szkoły wyższej. Zarobie więcej niz sprzedając jeansy no i prestiż wiekszy. Może będę miała szanse zrobić jakieś szkolenie albo kurs?
Mama tomka traktuje mnie jak córkę. Mój chłopak mówił, że zawsze chciała miec córeczkę… czekaja na mnie z obiadem, kiedy rano wstaje mam gotową kawe i sniadanie. Głupio mi, bo uważam, że to przesada. Poza tym czuję się niezręcznie wychodząc z pokoju Tomka w piżamie…
Nie chcę tak na dłuższa metę żyć. Muszę mieć prywatnośc. Ale póki co, musze wytrzymać, bo do domu nie wrócę.
Czy ja wykorzystuję Tomka? sama nie wiem. To zadziało się tak szybko, ze nie miałam okazji się zastanowić. Czy takich rzeczy człowiek jest zawsze pewien? Że się kocha i chce się z ta osobą tworzyc związek… Bo ja poprostu nie umiem odpowiedziec sobie na te pytania.
nie mogę spać dzisiaj. Ten pokój jest za mały…
To łózko niewygodne, pościel mnie drapie…Ojciec Tomka chrapie na cały dom. Nie czuję się tu dobrze… Raczej jakbym się wprosiła i nadużywała czyjejś uprzejmości.
Jak bym czytała o sobie sprzed kilkunastu lat…