Czy to już miłość?
Nuda.
Monotonia.
Brak perspektyw.
Owijam wężem szyję, potem przesuwam go między uda.
Nuda.
Monotonia.
Brak perspektyw.
Ciepły strumień wody daje zielone światło wypiekom na policzkach…
Zamknięte oczy pomagają myśleć, że jestem kimś innym.
Jestem kochana…
Nie jestem sama…
Mam dla kogo żyć…
Pukanie wyrywa mnie z transu.
Między nogami zamiast mężczyzny ulubiony element armatury łazienkowej. Mój wierny, zawsze gotowy i cierpliwy.
Wie, że ja, to ja. I akceptuje, jak nikt dotychczas.
Znudzona żona? Nie…
Zabiegana matka? Nie…
Ambitna pracoholiczka? Nie…
Nikt ważny…
Nikt, kto świadomie zrobiłby coś znaczącego. Nikt, kto miałby prawo narzekać.
Ale on daje mi prawo.
Dlatego tak często do niego wracam. Czy to miłość?
Liryka, ale taka nie pozostawiajaca watpliwosci…
Jestem Twoja fanką.
Rozwalasz system bezposrednioscia. ?