DDA czy borderline?
Od pewnego czasu moja bliska koleżanka otwarcie pisze i mówi o swojej depresji, o myślach samobójczych, samookaleczaniu i o swojej terapii. Trochę zazdroszczę odwagi… Ale na tą chwilę nie jestem jeszcze gotowa na wizytę u terapeuty… Albo może wmawiam sobie, że nie jestem, może to tylko moje lęki. W końcu przez wiele lat starałam się żyć jakby wszystko było dobrze.
Ona już się przyznała, zarzuciła ten ciężar, udało jej się zwalczyć te demony… Pamiętam, gdy się poznalysmy od razu zwróciłam uwagę na jej blizny, wiedziałam o co chodzi, ale nie pytałam, nie wynikałam. Kiedyś przy winie wspomniała o tym, ja tylko cicho powiedziałam : ja też.. .
Kiedy zrobiłam to pierwszy raz? W piątej klasie, czym? Cyrklem!!! Dlaczego dokładnie już nie pamiętam .. Ale przez wiele lat to powracalo, gdy nie miałam nic pod ręką drapalam się do krwi… Ulga ogromna. Na szczęście nie zostały żadne trwałe blizny. Ponoć jest to jedna z cech borderline… Ona podczas terapii tego się o sobie dowiedziała…. ja nie wiem czy to co robiłam sobie wynikało z bycia dda czy może ja też jestem borderline…
Dodaj komentarz