Denerwuję sie
Stres i nerwy w pracy. Wczoraj dowiedzialem sie ze moj kolega wylatuje. Nie jakis tam superprzyjaciel, ale osoba z ktora codzinnie gadalem i nialem poprawny kontakt. Nie moge mu tego powiedziec, a ze redukcji tego etatu dokonal wlasciwie tez moj kolega jest mi glupio. Najlepiej unikac. Na szczescie moje stanowisko jest nie do ruszenia. Musialbym cos naprawde spieprzyc, zeby poleciec. Nie mam sie czego obawiac.
Wyszedlem dzis z domu duzo wczesniej. Byl taki sajgon, ze musialem uciec. Nie toleruje takich fal dzwiekowych. Kaska probowala zalagodzic sytuacje, uspokoic dzieci, a ja nie kiwnalem palcem. Powiedzialem, ze sie spiesze, mimo, ze sie nie spieszylem. Powiedzialem, ze musze wyjsc wczesniej, a nie musialem. Nie chciał em sluchac krzykow i porannych dąsow dzieci. Nigdy tego nie lubilem i wielką teudnoscia bylo dla mnie opabowanie gniewu podczas takich akcji. To wlasciwie moje pierwsze nieuczciwe zachowanie od zdrady. Zle mi z tym i mam ochote tam wrocic i przeprosic.