Do nieba
Każda myśl o tym, co prześlizguje się miedzy palcami boli…
Patrzenie w przyszłość kończy się płaczem…
A podjęcie prób nieuniknioną porażką.
Doraźna pomoc działa zbyt krótko.
Rezygnuję…
Tym razem sięgnę dna!
Będzie moją trampoliną.
W górę lecąc będę się radować.
Ignorować srające na mnie ptaki.
Kiedy dosiegnę nieba odwdzięczę się!
I znów zacznę spadać…
Dodaj komentarz