Dziecko we mgle

18:31
25.06.2020

Tak właśnie się czuję. A mam ponad 20 lat. Powinnam być dorosła. A ja nie chce. Wolę zajmować się problemami innych niż własnymi. Żeby nie musieć się z nimi mierzyć. Dorosłość? kiepski żart. Nie mam nic wspólnego z byciem dorosłym. Lubię oglądać bajki owinięta w kocyk. Za każdą burę mam łzy w oczach. Krytykę znoszę równie dobrze jak 5-latki. Zawsze myślę o sobie jako o dziecku. 

Brakuję mi byłego, który mimo wszystko mnie akceptował. tą moją dziecinność i życiowe nieogarnięcie. Kiedy byliśmy razem planowałam przyszłość. Nie przeszkadzały mi zmiany, a dorosłe życie zaczęło być nadzieją na lepsze. Kiedy mnie zostawił plany legły w gruzach, a konieczność podejmowania decyzji i jakiegokolwiek życia stała się przerażająca. Wiem, że muszę coś robić i robię. Pracuję, wiem że kiedyś będę musiała się wyprowadzić. Może tego chce? Nie wiem. Samotne życie kiedyś mnie tak bardzo nie przerażało. Teraz nawet nie chce o nim myśleć. Wiem, że już nic dobrego mnie nie czeka.   

  

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz