Dzień kobiet
Wiem, że poprzedni wpis był długi. Nawet nie wiem, czy ta strona ma jakieś limity wpisów na dzień.
Dzisiaj dzień kobiet.
Z moim facetem kilka lat temu doszliśmy do wniosku, że takie „święta” są głupie. Są pożywką dla gospodarki, sztucznie przypominają facetom, żeby pamiętali o kobietach, podczas gdy doceniać je powinni na co dzień, a nie tylko od święta, tworzą dziwne nieporozumienia w czasach gender. Co ma powiedzieć mężczyzna, który czuje sie kobietą? Czy nie jest w tej sytuacji poszkodowany? A co z płcią neutralną? Czy jej przedstawiciele doczekają się kiedykolwiek swojego dnia? (Ironia.)
Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że miło byłoby dostać kwiatka. Tak po prostu. Powiedziałam partnerowi, że chciałabym go dostać na dzień kobiet, jako że ten się akurat zbliżał. On zapomniał. Dzisiaj podczas spaceru zasugerowałam mu, że podobają mi się małe tulipanki za 2zł. Ładne. Skromne. Stwierdził, że przecież nie będzie mi kupował badyli w takie głupie święto (sama kiedyś stwierdziłam, że wolę inne prezenty, bo kwiaty usychają, a inne rzeczy są praktyczniejsze). Jednak jakoś naszło mnie na tego kwiatka. Wyniknęła między nami dziwna rozmowa, on czuł się winny i było mu głupio, że zapomniał. Ja czułam się głupio, że poniekąd zmuszam go do zakupienia dla mnie kwiatka. Jeszcze bardziej sytuacja skomplikowała się, gdy się okazało, że on nie ma drobnych. Poszedł do bankomatu. Czułam się głupio. Chciałam go odciągnąć, pójść już do domu, i mieć to wszystko za sobą. Był silniejszy, bardziej uparty. Zauważył „ładne róże”. Kupił 4. Przy mnie. Dwie dla mnie, dwie dla mojej mamy. Zapłacił całe 32 złote. Bo go namówiłam. Bo w ogóle przypomniałam mu o tym, że chciałam kwiaty. Poczułam w tamtym momencie całą beznadziejność sytuacji. Kwiaty, które z założenia są symbolem, stały się obciążeniem, wręcz uciskiem. Nie śmiałam nawet wspomnieć, że wolę żółte róże od czerwonych. Nie śmiałam. Byłam zła na siebie, że nie doceniam samego faktu ich zakupienia. Który był tak cholernie sztuczny i pokręcony…
Róże stoją. Patrzę na nie i czuję się dziwnie. Dzień kobiet… czy dzień kwiatów… czy dzień nieszczerych, zmuszanych przez presję społeczną, mężczyzn…
Dodaj komentarz