Dziś miarka się przebrała

21:49
6.10.2018

Dziś znów kłótnia. Bo ona ma wyjście. Mimo ustaleń, że ja siedzę do 16, a ona do 23 wymaga żebym siedziała dłużej skoro nie mam innych planów. To jakaś chora sytuacja. Cały dzień!! Mowy nie ma. Mamy jeszcze 2 dziewczyny, które pracują z nami, ale zazwyczaj któraś z nas jest jeszcze w sklepie. Tzn w sklepie muszą być zawsze 2 osoby. Wkurzyłam się bardzo. Kolejna awantura. Opanować się przy klientach było łatwiej, ale z zaplecza i tak leciały mocne słowa. Zostawiłam je same. Pieprzę, niech ona to rozwiąże. Wykrzyczałam, że koniec naszego wspólnego prowadzenia interesu. Dałam jej wybór: ona spłaca mnie, albo ja ją. Zaczęła ryczeć histeryczka. cała się rozmazała i wygladała jak idiotka. Nie było mi jej ani trochę szkoda. Spieprzone popołudnie, wieczór bylejaki. Matka dzwoniła z awanturą bronić córusi, że jestem bez serca, że ona ma przecież małe dziecko, że nie mogę jej tak wystawić. Znów to ja jestem ta zła. Pewnie, że nie poradzi sobie ze sklepem sama, bo jest tępa i pusta jak mało która tipsiara! A spłacić mnie? A z czego do jasnej cholery jak ona musi mieć co tydzień usupełniane te swoje paznokcie, co miesiąc sztuczne rzęsy, fryzjera i przecież ubrać się za coś musi! Boże, czemu trafiłam na taką rodzinę?!

1
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Niejawna

Rodziny się nie wybiera… Trzymaj się!