Dzis zachowanie trzeźwości bedzie skomplikowane
Oj tak. Przychodzą znajomi, którzy za kołnierz nie wylewają. Nie chcę pić, nie będę, ale wiem, że będzie to problemowe. Postanowiłam, że będę udawać, że piję. Mogłabym tez odwołać tę kolację. Myślę o tym od rana, ale chyba potrzebuję takiego spotkania. Poza tym już za późno. Umiem udawać i kłamać. Poradzę sobie.
Nie wiem, czemu nie chcę powiedzieć prawdy. Za dużą presja? Strach przed osądem? Zdradzenie swojej słabości byłoby dla mnie nie do zniesienia. A mój mąż, wie, co jest na rzeczy, ale jak przychodzi co do czego tzn impreza, znajomi, spotkanie na którym się pije liczy, że nie będę odstawać. Powiedziałabym, że wywiera na mnie presję. A normalnie wymaga abstynencji. Kiedy takich okoliczności nie ma, wg niego nie powinnam sięgać po alkohol wcale. To jego durna i egocentryczna wizja. Nie znoszę tego. Wszystko pod niego. A pieprzyć! Olśnienia doznałam. Nie piję, bo nie mam dziś ochoty pić. To mężulek się zdenerwuje za mój brak solidarności! Poza tym nie lubi, kiedy to ja mam większą kontrole nad sytuacją.
Nie ukrywam, że w weekend planowałam pić 🙂 Ale jedna z osób na tym forum rzuciła wyzwanie. Lubię wyzwania 🙂 Jak można było przejśc obok? Napiję się w poniedziałek wieczorem. Rum+ cola.
Niepicie odbija się na moim tyłku. Zjadłam dziś pieterko ptasiego mleczka i 1/3 ciepłego jabłecznika z mlekiem. Cholera!
Dodaj komentarz