Dziwadło

00:00
5.10.2018

Od pobytu w górach wszyscy są dla mnie nadopiekuńczy. Nie czuję się przy nich normalny. Upilismy się, mieliśmy wspólny pokój. Ja i L. Zaczeła mnie całować. Byłem tak pijany, że nie pamietam za wiele. Wiem tylko, że to zrobiliśmy. To był mój pierwszy raz. W wieku prawie 33 lat. Pierwszy raz którego nawet nie pamietam. Hamulce puściły zupełnie, pamietam, że w pewnej chwili do pokoju wszedł Adam po czajnik albo herbatę. Nie ruszyło mnie to, nie przeszkodziło w niczym. Nie wiem jak było. Rano czułem zażenowanie. Nastepnego dnia bylismy jak para, a potem znów się nawaliliśmy i zacząłem się nad sobą użalać. To do mnie nie jest podobne. Nie mowię o sobie za wiele, ale wtedy powiedziałem. Za wiele, za dokładnie. L siadła mi na kolanach i powiedziała, że jej nie przeszkadzają moje problemy. Każdy dla dodania mi otuchy mówił jakaś dziwną historię swojego zycia, swój problem. L miała 4 razy depresję, miała straszne zycie jako dziecko, próbowała się zabić. Może to egoizm ale zrobiło mi się raźniej. Poryczałem się. W tym całym pijackim transie zacząłem ryczeć jak dziecko i kołysac się w przód i tył. Zepsułem reszte pobytu. Zrobiło sie za powaznie i za refleksyjnie. Tylko Adam nie był zaskoczony. Teraz Ulka i L gdy tylko mnie widza pytają o samopoczucie, jak starego faceta chorego na Parkinsona. Wkurzające. Nie wiem, co jest między mną a L. Nie wiem, czy to było dla niej jednorazowe, czy chce związku. Nie wiem, czy ja się nadaję na związek z całym tym swoim bagażem i dziwnymi reakcjami. Wiem, że L pachnie uspokajająco. Chciałbym umieć dotykać jej ciała nie będąc pijanym.