Emocjonalny ćpun

00:13
1.05.2019

Ktos mi kiedys powiedzial ze ja potrzebuje skrajnych emocji by funkcjonowac; ze potrzebuje adrenaliny dlatego wiklam sie w dziwne relacje z ludzmi. Cos w tym jest. Relacja z moja siostra czasem tryskala pozytywami az milo a czasem zakrawala o totalna drame.

Kazdy z moich chlopakow tez potrafil mi dostarczyc skrajnych emocji.. od silnej mentalnej ekstazy, zakochanie, obled, po rozpacz, poczucie niesprawiedliwosci i zal. Zawsze duzo roznych sprzecznych emocji.

Teraz jestem w nowym zwiazku i nie przezywam czegos takiego. Jest..bezpiecznie, stabilnie, pozytywnie, wesolo, zabawnie, romantycznie. To dla mnie cos nowego. Moze ten chlopak nie chwyta mnie jakos bardzo za serce, ale potrafi mnie rozczulic, rozbawic. Czuje sie przy nim dobrze. Wiem ze go szczerze lubie i szanuje i wiem ze jest tak w druga strone. Doceniam tez to co dla mnie robi.

Moze to jest to na co wreszcie zasluzylam.. czego potrzebuje. Ktos ogarniety, spokojny, ale pozytywnie zwariowany. Z ambicjami, ciekawymi pomyslami. Nie zamula w domu tylko pyta gdzie sie wybieramy w weekend albo co robimy gdzie idziemy albo sam proponuje. Ale czasem jak siedzimy w domu na luzie tez jest spoko. Nikt nie musi na sile wciaz gadac i jest ok. Poprostu.. jest ok. Nie chce tego psuc.. nie czuje porywu emocji ale moze nie tego mi trzeba.. bylam juz emocjonalnie rozrywana kilka razy.. moze juz dosc. Moze z czasem poczuje cos wiecej. Ale wiem ze to dobra osoba i nie popsuje tego. Jestem albo bylam emocjonalnym ćpunem juz nie wiem.. czasem brak mi jakiejs wichury.. ale teraz coraz czesciej wygrywa rozum i nim sie kieruje. I czuje ze to sluszne.

4
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Szuzi

Ostatnie zdania Twojego wpisu moglabym napisac o sobie. „Emocjonalny ćpun” – podoba mi sie określenie 🙂