Entliczek mętliczek

00:39
9.10.2018

Dzień pełen sprzecznych uczuć. Brat wyśmiał mnie za boks. Było mi głupio i poczułem się jak kretyn. Nie umiałem mu nic odpowiedzieć na jego zaczepki, czy „cipki” też tam boksują. Od uznał to za świetny żart, ja udawałem że nie słyszę. Zapewne moją reakcję i zwrócenie mu uwagi uznałby za brak dystansu do siebie. Nie chcę pokazywać mu jak bardzo dotyka mnie wszystko co mówi.

Aga dotrzymuje mi kroku. Częściej niż zwykle inicjuje nasze zbliżenia. Ostatnio ubrała nawet taki dziwny czarny kombinezon z koronki z dziurą w kroku. Wyglądała w tym niesamowicie.

Odkąd chodzę na boks lżej mi. Nie jestem taki pobudzony i łatwiej mi panować nad sobą w kwestii sexu. Nadal jestem stale gotowy, ale teraz dochodzi też racjonalne myślenie, wyłączyłem tryb „królika”. Wydaje mi się, że Agę to trochę rozczarowało…albo chciałbym żeby tak było?

Ten palant zepsuł mi radochę. Czuję się jak jakiś pozer, jakbym udawał kogoś kim nie jestem. Bokser-macho . Ale to nie było powodem. Lać na tego idiotę. Nastepnym razem nie omieszkam obśmiać jego wiejskiej pasji badmintona z kółkiem podstarzałych brzuchatych kolegów ze studiów.

Ni skłądu ni ładu. Mam dziś w głowie bałagan. Muszę przestać przejmowac się tym człowiekiem, to on ma problem ze mną. Może nawet większy niż ja z nim.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz