Euforia
Dobrze dobrane leki, udana terapia i nowa nadzieja. Było dobrze, byłem z siebie dumny. Na nowo uwierzyłem, że jestem wartościowym człowiekiem. Kompleksy odeszły w dal…
Ktoś kto nie wie co to osobowość unikająca może takie coś dziwić, ale dla mnie to było coś… Wróciłem na Fb, dodałem nawet kilka! swoich zdjęć. Wróciłem do żywych! Wcześniej nie chciałem patrzeć na rówieśników, ich sukcesy, związki. Zazdrościłem… A ja? Motałem się z jednej pracy do drugiej. Zawsze sam. Nie chciałem by ktoś o mnie pytał. Studia skończyłem, ale zaocznie. Niby mam tytuł inżyniera, ale to nie to samo co państwowa uczelnia. Nie cieszyłem się nawet z zaliczenia pracy inżynierskiej bo i tak czułem się zerem.
Po powrocie do pracy stwierdziłem, że muszę coś ze sobą dalej robić, by nie wrócić do swojego dawnego szarego życia. No to co by tu… Zacząłem znów chodzić na basen, chodzę na siłownię by nabrać masy. Niski wzrost (171cm) + szczupła sylwetka spowodowała, że wyglądam żałośnie. Stresy i leki, po których nie chciało mi się jeść sprawiły, że schudłem 6 kg… Przy mojej sylwetce to było naprawdę widać.
Co dalej? Co tu dużo gadać, bardzo dawno nie byłem w żadnym związku. Po tym jak znów uwierzyłem, że mogę być dla kogoś wsparciem, a nie jedynie ciężarem, zacząłem poważnie zastanawiać się gdzie i jak kogoś wartościowego poznać. Chciałem poczuć się komuś potrzebny, być dla kogoś wsparciem i samemu je w kimś mieć. Brakowało mi bliskości. Od razu odrzuciłem Tindery i inne tego typu bzdety, gdzie najważniejszy jest wygląd i mało kto szuka relacji na dłużej. Najważniejsze jest serce i charakter. Zacząłem udzielać się na różnych forach by tam poznawać ludzi. I faktycznie, choć internetowo to jednak poznałem kilka fajnych osób i weszliśmy w przyjacielskie relacje.
W jedną szczególnie się zaangażowałem, ale to nie będzie historia z happy endem… 🙁 cdn.
Dziękuję za tak miłe komentarze 🙂 Dużo to dla mnie znaczy.
Jestem bardzo ciekaw gdzie jestes w swoim zyciu w tej chwili, jaki jest „motyw” Twojego pisania. Skonstruowales historie tak, ze czekam jak na odcinek kolejnej czesci serialu. Pozdrawiam
Swietnie piszesz. Czyta sie jednym tchem…i budzisz sympatie 🙂