gowniane życie gnoja staje sie coraz bardziej gównianym życiem coraz większego gnoja
Poszedłem na to wesele. Najpierw przeleciałem siostrę szwagra w kiblu. Nikt nas nie przyłapał, nie było sprawy. Potem uderzyłem swojego brata, a on mi oddał. Było to mocno po spozyciu, około 4 nad ranem więc raczej nikt nie wziął sobie tego incydentu do serca.
- wesela nie są dla mnie
- nie żałuję sexu w kiblu
- żałuję bojki z bratem bo rozwaliłem mu luk brwiowy, a ja mam rozwalona wargę
- coś pozytywnego : nie biorę od roku (rok minie dokładnie 29 sierpnia)
- terapia gówno mi daje
Tyle na dziś