Grill firmowy
Spotkanie z ludzmi z pracy było fajne, ale spełniło się to, czego się bałam. Kiedy ubyło alkoholu usłyszałam od 2 dziewczyn,ze ja to mam dobrze, bo co nie zrobię to nie nie wywalą dzięki Bartkowi. Zrobiło mi się głupio. Przemilczałam ten komenatrz. Niestety wiem, że alkohol rozwiązuje język i pomaga powiedzieć to, czego nie umiemy powiedzieć na trzeźwo…ale mamy ochotę.
Filip, nasz szef tez był na spotkaniu. Trzymał klasę i dystans. Nie pił i po 2 godzinach poszedł. Z Bartkiem umówił się na piwo bez świadków. Wygłosił minimowę, prosił o powitanie nowego pracownika-czyli mnie oraz o okazanie mi życzliwości. Ciekawe, czy powiedziałby tak o nowym pracowniku, jesli ten nie byłby dziewczyną dobrego kumpla. Watpię. Coraz bardziej się nakręcam… Może niepotrzebnie?
No i co z tego, że pracę mam załatwioną? Ja jedna??
Dziś nie mam co robic w robocie. Słucham audiobooków i siedze w internecie. Może później na coś sie przydam.