Huragan, Ketonal i nowa praca

14:44
3.10.2019

Drugi dzień w łóżku. Jak tylko wróciłam z Polski to mnie przeziębienie rozłożyło. W Pl lało ostatni dzień,we wtorek jak jechałam do pracy to samo.

Minął tydzień od usunięcia ósemki a nadal sporadycznie muszę zażywać Ketonal. Szczęściarze którzy nie muszą tego przeżywać. Czułam jakby mi szczękę na wylot przewiercił 😂😭 było jak w horrorze ale myślałam że będzie gorzej. Na wiosnę powtórka z drugiej strony. 😜

W poniedziałek zaczynam nową pracę. Nic nikomu nie mówiłam tylko dopiero jak ja ja dostalam. Wspomniałam Karolowi tylko że byłam na interview. Przed siostra udało mi się to ukryć do samego końca.

Więc czas na zmiany. Poranny shift, trochę lepsza kasa,kontrakt na rok, możliwość awansu. Będę się starała wybić od samego początku. Nowy projekt nowi ludzie. Wierzę w siebie i swoje umiejętności.

Z siostrą narazie spokój. Jak tylko zaklimatuzuje się w pracy będę myśleć o wyprowadzce. I działać .

W połowie tego miesiąca lecimy z K . Do Włoch na jego 30 urodziny.

Uwzględniam to w nowej pracy i zastrzegłam pełna dyspozycyjność do końca roku. Mam nadzieję że nie będzie problemu.

14/10 stukną mi 3 lata w Irlandii. Taki suchy fakt bez większych sentymentów. Jeszcze nie łapie mnie jesienny dekadentyzm. Jak to się stanie niezwłocznie się tym z Wami podzielę😜

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz