„Impreza”
Przeżyłem imprezę, było nawet spoko. Tym razem się nie upiłem ,nie zacząłem histeryzować i użalać się nad sobą. Ale wróciłem samochodem po pijaku, jestem idiotą wiem. Oczywiście powiedziałem że wracam autobusem.
Nie lubię zdjęć i filmików z takich imprez, nie lubię patrzeć w nich na siebie, tylko ja sprawiam wrażenie że nie wiem co się dzieje, i jeszcze ta zgarbiona postawa, nie jestem jakiś brzydki, czasem myślę że jestem nawet przystojny. Ale garb i niekontrolowany głupi uśmiech wszystko psuje, nie ważne przecież nie wygląd jest tu najważniejszy, nie dbam o to.
Mamy taka grupkę znajomych, paru „stałych” bywalców kilka osób które czasem dołączą. Robimy czasem róże rzeczy razem, zazwyczaj dobrze się wśród nich czuje, właśnie zazwyczaj. W sumie to są jedyne osoby z którymi się spotykam, jest jeszcze kumpel ze szkoły. Odbiegam od tematu, nie potrafię zebrać myśli i ułożyć ich w jakaś sensowną całość, to pisanie jest trudne.
Płakać mi się chce znowu, nawet nie wiem czemu. i ta powracająca myśl żeby wyskoczyć przez okno , może wtedy ktoś zwróci na mnie uwagę.
Impreza, to były 30 urodziny narzeczonej jednego ze znajomych z paczki, w sumie z nim najwięcej się zadaję z tej grupy, też miał trudne dzieciństwo ale nie mówi o tym zbyt wiele, wnioskuję ze było jeszcze gorzej niż u mnie, po za tym dość się różnimy. Mają jakieś tajemnice między sobą, nie mówią mi o wszystkim, to boli a przecież to ja chce być w centrum uwagi. Chce albo i nie sam nie wiem. W sumie piszę to tylko po to żeby ktoś odpisał, zwrócił na mnie uwagę, sprawdzam fb, są dostępni, pewnie piszą do siebie a do mnie nikt. Jak o tym pomyślę to wydaję się takie dziecinne i głupie, ale tak jest. Ostatnio zażartowałem z jedną z koleżanek z „paczki” czy pójdzie ze mną na randkę, oczywiście odmówiła. To nie tak że mi się podoba, po prostu miałem gorszy dzień i chciałem pogadać, mimo że zazwyczaj nawet się do niej nie odzywam za wiele, raczej mnie stresuje. Skończyło się na chlaniu w trójkę i moim użalaniu. Była wczoraj, kontynuowałem „żart”, że moglibyśmy być razem, wiem że nic z tego nie będzie i chyba nawet nie chcę. Owszem jest ładna i inteligenta, ale nie pasujemy do siebie, im więcej wypiłem tym bardziej mi się podobała, ale utrzymałem hamulce i dobrze mógłbym zrobić coś głupiego, jak wtedy na 18 urodzinach. Nie wiem nawet po co o tym piszę to nie ma racji bytu, ona nawet na mnie nie spojrzała w sposób który mógłby coś sugerować, mimo że cały czas siedzieliśmy obok siebie. Wszystkie moje dotychczasowe zaloty kończyły się katastrofą.
Ten wpis zajął mi już z godzinę, za dużo rzeczy o których chciałbym napisać, za dużo wątków, wszystko muszę przemyśleć i poprawić jak na jakimś wypracowaniu w szkole, a nie idzie mi to zbyt dobrze, kac nie pomaga. Nie wiem ile z tego jest szczere, a ile jest tylko składową moich przemyśleń. Im więcej pisze tym chyba jest gorzej, zazwyczaj tłumię wszystko w sobie, jednak nie potrafię przestać, jest to w jakiś sposób terapeutyczne. Do następnego.
Mała aktualizacja do wpisu, to uzaleznające. Dzięki za wszystkie dobre słowa, mam wrażenie że trochę wymuszone po tym co napisałem ale przynajmniej jestem szczery sam ze sobą. Wiedziałem że piszą ze sobą czułem to. Umówiły się na bilard G i J, G to ta ze wczorajszej imprezy, J to też dziewczyna z z paczki. Ta która ostatnio słuchała mojego użalania nad sobą, znamy się jakieś pół roku. Zbyt długo by o wszystkim pisać, nie ważne przejdźmy do teraźniejszości. Po krótkiej wymianie wiadomości idę z nimi, nie na bilard a na łyżwy. To będzie dziwne spotkanie czuje się jakbym się wprosił,… Czytaj więcej »
Dobrze, że piszesz. Nawet jeśli Twoim zdaniem to chaos i bałagan. Nie poddawaj się! 🙂
Wierz mi ze nie o skladnie i kwiecisty jezyk tutaj chodzi. A Twoim wpisom nie brak niczego. Byle szczerze. Trzymaj sie.
Tez mam chaos, ale mnie ostatnio zdrowo odwalilo. Obserwuje Twoje wpisy. Fajnie, ze sie otwierasz. Jednego mozesz byc pewny- jest nas wiecej i nie jestes odosobnionym przypadkiem. Trzymam kciuki za Cb.