„Impreza”

13:18
16.12.2018

Przeżyłem imprezę, było nawet spoko. Tym razem się nie upiłem ,nie zacząłem histeryzować i użalać się nad sobą.  Ale wróciłem samochodem po pijaku, jestem idiotą wiem. Oczywiście powiedziałem że wracam autobusem.

Nie lubię zdjęć i filmików z takich imprez, nie lubię patrzeć w nich na siebie, tylko ja sprawiam wrażenie że nie wiem co się dzieje, i jeszcze ta zgarbiona postawa, nie jestem jakiś brzydki, czasem myślę że jestem nawet przystojny. Ale garb i niekontrolowany głupi uśmiech wszystko psuje, nie ważne przecież nie wygląd jest tu najważniejszy, nie dbam o to.

Mamy taka grupkę znajomych, paru „stałych” bywalców kilka osób które czasem dołączą. Robimy czasem róże rzeczy razem, zazwyczaj dobrze się wśród nich czuje, właśnie zazwyczaj. W sumie to są jedyne osoby z którymi się spotykam,  jest jeszcze kumpel ze szkoły.  Odbiegam od tematu, nie potrafię zebrać myśli i ułożyć ich w jakaś sensowną całość, to pisanie jest trudne.

Płakać mi się chce znowu, nawet nie wiem czemu. i ta powracająca myśl żeby wyskoczyć przez okno , może wtedy ktoś zwróci na mnie uwagę.

Impreza, to były 30 urodziny narzeczonej jednego ze znajomych z paczki, w sumie z nim najwięcej się zadaję z tej grupy, też miał trudne dzieciństwo ale nie mówi o tym zbyt wiele, wnioskuję ze było jeszcze gorzej niż u mnie, po za tym dość się różnimy. Mają jakieś tajemnice między sobą, nie mówią mi o wszystkim, to boli a przecież to ja chce być w centrum uwagi. Chce albo i nie sam nie wiem. W sumie piszę to tylko po to żeby ktoś odpisał, zwrócił na mnie uwagę, sprawdzam fb, są dostępni, pewnie piszą do siebie a do mnie nikt. Jak o tym pomyślę to wydaję się takie dziecinne i głupie, ale tak jest. Ostatnio zażartowałem z jedną z koleżanek z „paczki”  czy pójdzie ze mną na randkę, oczywiście odmówiła. To nie tak że mi się podoba, po prostu miałem gorszy dzień i chciałem pogadać, mimo że zazwyczaj nawet się do niej nie odzywam za wiele, raczej mnie stresuje. Skończyło się na chlaniu w trójkę i moim użalaniu. Była wczoraj, kontynuowałem „żart”, że moglibyśmy być razem, wiem że nic z tego nie będzie i chyba nawet nie chcę. Owszem jest ładna i inteligenta, ale nie pasujemy do siebie, im więcej wypiłem tym bardziej mi się podobała, ale utrzymałem hamulce  i dobrze mógłbym zrobić coś głupiego, jak wtedy na 18 urodzinach. Nie wiem nawet  po co o tym piszę to nie ma racji bytu, ona nawet na mnie nie spojrzała w sposób który mógłby coś sugerować, mimo że cały czas siedzieliśmy obok siebie. Wszystkie moje dotychczasowe zaloty kończyły się katastrofą.

Ten wpis zajął mi już z godzinę, za dużo rzeczy o których chciałbym napisać, za dużo wątków, wszystko muszę przemyśleć i poprawić jak na jakimś wypracowaniu w szkole, a nie idzie mi to zbyt dobrze, kac nie pomaga. Nie wiem ile z tego jest szczere, a ile jest tylko składową moich przemyśleń.  Im więcej pisze tym chyba jest gorzej, zazwyczaj tłumię wszystko w sobie, jednak nie potrafię przestać, jest to w jakiś sposób terapeutyczne. Do następnego.

4
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
sunlover

Dobrze, że piszesz. Nawet jeśli Twoim zdaniem to chaos i bałagan. Nie poddawaj się! 🙂

Szuzi

Wierz mi ze nie o skladnie i kwiecisty jezyk tutaj chodzi. A Twoim wpisom nie brak niczego. Byle szczerze. Trzymaj sie.

gosc

Tez mam chaos, ale mnie ostatnio zdrowo odwalilo. Obserwuje Twoje wpisy. Fajnie, ze sie otwierasz. Jednego mozesz byc pewny- jest nas wiecej i nie jestes odosobnionym przypadkiem. Trzymam kciuki za Cb.