Jajecznica na obiad
Zjadlem na obiad jajecznice z kielbasa. Nie chcialem isc do matki zeby truła mi dupe. Koniec z moja praca. Chce pracowac w domu. Tak jest wygodniej, zarobie wiecej i z glowy beda falszywe kontakty z ludzmi ktorych nie lubie, a ktorzy maja mnie za zjeba. Sasiadka nie przyszla. Nawet lepiej, bo chodzilem dzisiaj po domu w gaciach i smierdzialem czosnkiem. Pomyslalem ze zrobie sobie salatke ale nie mialem skladnikow. Zamkniete wszystko. Dzien byl zajebisty. Slonce wpadalalo mi przez okno, a ja siedzialem caly dzien przy kompie, walac czosnkiem na kilometr i programujac. Zyc nie umierac. Musze wychodzic z tej nory. Tym bardziej jesli mam pracowac w domu. Uwsteczniam się.
„Jajecznica na obiad” to byłby dobry tytuł powieści 🙂
Tak, 29 kwietnia właśnie pod takim tytułem ukazuje się moja pierwsza autorska powieść 😀
Zartujesz?
Tak 😁
Bylbyś taką męska Bridget Jones. Jak dla mnie rewelacja! Sukces murowany.
Albo bierzesz rozpęd 🙂
Nooo, postaram sie tak na to patrzec :)Thx