Jak nie byc swiadoma idiotka ktora nie umie niczego zmienic?

00:18
13.12.2018

Samoswiadomosc. Zajebiste haslo. Mam duza samoswiadomosc, jestem w stosunku do siebie krytyczna i wymagajaca. I gowno z tego wynika. Jestem niedorozwinietym emocjonalnie doroslym. Jestem pieprzonym leniem i brak inteligencji nadrabiam klapiąca płynnie gębą operujac w miare poprawną polszczyzna (nie liczac braku polskich liter…ale nawet nie chce mi sie ich wciskac na klawiaturze). Czasami nie rozumiem co mowia do mnie inni. Czasami sie zawieszam i jestem jak prawdziwy pustak. Czasem nie umiem zareagowac tak jak powinnam, a potem dociera do mnie w domu, ze sie zblaznilam. Czasem czuje sie gorsza od innych, a czasem lepsza. Ze skrajnosci w skrajnosc. A ja chce zdrowego srodka! Chce zmian! Chce wewnetrznego spokoju! Chce wiecej spontanicznosci w zyciu!

Terapia dala mi duzo. Musze tylko wprowadzic to w zycie. TYLKO. Co za glabem trzeba byc, zeby walkowac jedno i to samo przez lata. Chce byc ambitna, opanowana, slowna, obowiazkowa i konsekwentna. Jak docenic male rzeczy i cieszyc sie kazdym usmiechem dziecka? Jak nie uciekac przed dziecmi, mezem, lekcjami, praca, obowiazkami i codzinnoscia w sen? No jak????

Jak jest tu ktos tak madry i ma zajebista recepte na pozbycie sie gownianych mysli, gownianego nastroju i gownianych nawykow to ja (mimo ze uwazam dawanie rad za mega ch**owe) tym razem z checia poslucham. Tak z czystej ciekawosci.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz