Jest dobrze
Naprawde czuje ze od dluzszego czasu jest dobrze, stabilnie. Mam poczucie bezpieczenstwa i panowania nad wlasnym zyciem. Pracuje nadal w tym samym miejscu od roku ale wiem ze niebawem je zmienie. Nie naucze sie tam juz niczego nowego, to miejsce nawet hamuje moj rozwoj.
Chodze na kurs Health&Safety taki polski odpowiednik BHP ale bardziej rozwiniety to poczatek mojej drogi do bycia Safety Officer. Taki spec od bezpieczenstwa pracy; przepisow etc.
Lepsza praca, lepsze pieniadze. Progres. Kto stoi w miejscu ten sie cofa podobno wiec kiedy w zeszlym roku obudzilam sie ze swej zyciowej stagnacji i odkrylam kierunek w ktorym chce sie tu rozwijac podjelam kurs i tak od lutego uczeszczam raz w tygodniu na zajecia. W maju mam egzamin a zaraz potem jade na kilkudniowy urlop z chlopakiem na Grand Canaria.
Karol.. ciekawa, pozytywna postac na mej drodze. Poznalismy sie w grudniu zeszlego roku,najpierw pisalismy potem wspolna silowna a potem przenieslismy nasza znajomosc poza silownie i od kilku tygodni jestesmy para.
Niczego nie zaluje. To dobry chlopak czulam to od poczatku. Dobrze mi z nim. Moze nie czuje jakiegos big love motylkow czy innych bzetow.. ale mi na tym nie zalezy. Wystarczy mi ze czuje sie z nim dobrze i bezpiecznie. Widze ze sie stara i dba o mnie. Ostatnio dostalam piekne malinowe truposzki, znaczy kwiaty tak na nie mowie bo nie jestem zwolenniczka cietych kwiatow ale dostalam piekny bukiecik roz. Wszesniej dostalam tulipany. To mile nawet jak nie jestem fanka kwiatow.
Potrafi mnie szczerze rozbawic i dobrze sie przy nim czuje. Jest taki normalny szczery, 4 lata starszy. Oboje lubimy jezdzic na wycieczki a ze on ma auto, psa i kota to dosyc czesto bierzemy psa i smigamy nad morze albo na spacer w gory. Cale swieta to byla jedna wielka wycieczka. W niedziele pojechalismy z moja siostra jej autem wzielismy tez psa by sobie pobiegala po plazy bylo naprawde bardzo milo tym bardziej ze pogoda byla wyborna.
Teraz w niedziele idziemy na stand up, Lotek bedzie w Dublinie;)) oboje go lubimy wiec Karol kupil bilety i idziemy.
Tak wiec uklada nam sie i jestem szczesliwa moze trafilam wkoncu na kogos normalnego na kogos komu bedzie na mnie zalezec bez jakichs udziwnien i krzywych akcji.. tak poprostu byc razem i cieszyc sie tym. Uwielbiam go, moze nie ma jakiegos zakochania z mojej strony i emocjonalnych ochow i achow.. ale w jakims sensie tak zalezy mi na nim bo widze ze jest dobry i czuje ze jest dobry dla mnie i jest wporzadku.
Z innej strony trzymam troche dystans, bo poznalismy sie krotko po tym jak dziewczyna z ktora byl 5lat sie od niego wyprowadzila(teraz mieszka u niego kolega).
Sytuacja wyglada tak ze wszscy mieszkamy blisko siebie jak i tez pracujemy jest to taka mala dzielnica Dublina, duzo polakow ogolnie duzo ludzi sie zna. No i laska ma jakies krzywe jazdy wypisuje do niego a jak widzi na ulicy to wyzywa z tego co wiem.. na fazie pisze do niego czy jest ze mna szczesliwy ze tak sobie wszedzie jezdzimy.. a ostatnio szlismy razem z moja siostra i szla ona ze swoim nowym boyem to nawet na nas nie spojrzala. Wg to ja jej osobiscie nie poznalam ale wiem gdzie pracuje czesto tam przechodze jak ide na zakupy. Poza tym Karol pracuje z jej obecnym chlopakiem ktory byl kiedys jego kumplem i mu ja odbil wg krzywe akcje itd.. mozna sie pogubic. Ja ja poblokowalam gdzie moglam zeby mi nie wchodzila na profil i nie ogladala np moich zdjec z Karolem jak sobie dodaje no bo co ja to obchodzi. Mam wrazenie ze caly czas bedzie szukala z nim kontaktu ze nie moze przezyc ze jest ze mna szczesliwy i mu sie uklada. Podobno laska to typ grubej imprezowiczki. Ja ludzi nie oceniam nie uwazam siebie za odpowiednia osobe do tego, poprostu smutne to i nie wiem czy ma mi byc jej zal czy jak ja kiedys spotkam to mam jej podziekowac ze go zostawila bo inaczej nie poznalabym takiego wspanialego faceta. Albo wg to olac. Karol mnie zapewnia ze dla niego to koniec i ma neutralny stosunek do niej, ze dal sobie czas by to ogarnac i napewno nie jestem i nie bede plastrem dla niego po tym zwiazku. Zapytalam go o to wlasnie kiedys bo bardzo bym tego nie chciala a widze ze angazuje sie bardziej ode mnie. Z drugiej strony to mi znow odpowiada bo mi jest dobrze tak jak jest i czuje sie bezbiecznie poza tym majac wzglad ze ona sie gdzies tam przewija nadal ja pozostaje poprostu czujna. Ucze sie stawiac granice, mowie glosno jak cos mi nieodpowiada i widze ze to dziala. Mnostwo pracy nad soba i ciagly trening i poglebianie tej wiedzy robia swoje. Jestem dumna z siebie ze zrobilam takie postepy od tamtego roku.
Czasem mnie cisnie to co mowi mi siostra a przy tym troche sie ciesze ze to widzi i moze nie potrafi inaczej tego opisac.
Ze np nie mam takiego pierdolca jak przy ostatnim chlopaku i ze sie tak nie angazuje i mysle wiecej o sobie i ze ona sie cieszy i jest spokojniejsza o mnie.
Z jednej str sie ciesze ze tak mowi bo to widzi jednak ze sie zmienilam z drugiej mam wrazenie ze caly czas mi cos wypomina. Nie wracam do tamtej relacji staram sie bo to juz przeszlosc ale naprawde jakby mi mozg zamrozilo wtedy.. trwalo to co prawda 4mc ale to byl totalny odjazd..chlopak nie dosc ze preferowal bardzo niebezpieczny tryb zycia nie odmawiajac wszelkich uzywek to jeszcze okazal sie psycholem.. to nie bylo towarzystwo dla mnie ale zabujalam sie po uszy..i wiem ze to bylo prawdziwe chwilowe ale prawdziwe..totalny haj i jazda bez trzymanki. Z tego co mi wiadomo przebywa teraz w Pl i lepiej zeby tak zostalo. Kolejny typ po ktorym odbilo mi sie czkawka.
Dzis jestem madrzejsza. I czuje sie szczesliwa. Pozwalam sobie na szczecie i na bycie przy tym soba. Nie zamykam sie na innych. Ide do przodu z otwartymi oczami i umyslem.
Dobranoc.
Dodaj komentarz