Jestem ogarnięta
Poważnie. Czuję przypływ sił. Adam się uspokoił i odbraził, a tatuś nie odezwał się ani razu od tamtego czasu. Życzę mojemu byłemu jak najgorzej, chciałabym, żeby czuł się kiedyś wgnieciony w ziemię tak jak ja i olany tak, jak mój syn. Wszystko do nas wraca, poczekam.
Niedawno zaczęłam gadać ze swoim kolegą z liceum. Szczerze, bez spinki, bez żadnych nadziei i zobowiązań. Niedawno rozstał się z żoną. Spotkaliśmy się wszyscy (z Adasiem) 2 razy na lodach. Było fajnie. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że ten człowiek w jakikolwiek sposób moze mnie pociągać lub być atrakcyjny, ot taki niegroźny grubasek. Ale chyba się pomyliłam. Wczoraj pisał mi smsa, że z chęcia znów się z nami spotka. Adaś go polubił, ale boję się, że będzie lgnął do każdego faceta, bo nie ma ojca i brakuje mu takich kontaktów. Spotkamy się z nim, pewnie. Zawsze to coś pozytywnego, a razem bawimy się naprawdę nieźle. Przemek ma takie poczucie humoru, że na koniec zawsze bolą mnie policzki od śmiania się. Nie wiem czy to dobra znajomośc, bo jestem w dołku i chyba wszystko jest dla mnie lepsze niz samotność. Jak ja mam rozróżnić desperackie kroki od tego, czego naprawdę chce i co będzie dobre dla mnie i mojego syna? A może to czas kiedy wreszcie zacznę żyć swoim zyciem, przestanę się użalać nad tym jak zostałam skrzywdzona…i grać rolę ofiary? Dziwne, że takie pozytywne nastawienie przyszło jesienią:) Ale będę się go trzymać i nie odpuszczę. Czas wyleźć z kokonu i zostawić za sobą przeszłość.
Dodaj komentarz