Jestem rozdarty
Miedzy rodzina i moralnoscia poczuciem obowiazku a Agnieszką. Agnieszka jest piękną, mądrą kobietą, ma dosrosłego syna, codziennie rozmawiamy i bardzo dobrze sie rozumiemy. Jakis czas temu zaproponowala spotkanie, ale uzywalem roznych wymowek. Gadamy ze soba stale, ale to mi nie wystarcza. Chcialbym miec kogos kto mnie rozumie. Jednoczenie szkoda mi ojej rodziny. Tym bardziej czuje sie w obowiazku do zony bo znosiła i wspierała mnie w afektywnej chorobie dwubiegunowej. Praktycznie cały czas próbowała mi pomóc. Jestem za to wdzięczny, ale Agnieszka nie tylko próbuje. Ona mnie rozumie bo ma podobne problemy. Poznalismy sie w grupie wsparcia na fb i od samego poczatku swietnie sie dogadywalismy. Chcialbym zeby to bylo prostsze. Nie zamierzam zdradzac zony, sprawdzac czy z kims mi wyjdzie a jak nie wyjdzie kisic sie w tym zwiazku. Chce go najpierw zakonczyc, zeby wszystko mialo rece i nogi. Żebym nie czul sie totalnym gnojem. Szkoda mi moich dzieci, ale ja tak dluzej nie moge.
Dodaj komentarz