Jokoś
Nie jest zle. Sporo nie pisalam, bo wlasciwie nic sie nie zmienia. Jest poprawnie. Matka ma mnie za gowno, siostra probuje byc mila, a ja nadal nie mige zdzierzyc jakie to jest nieaprawiedliwe. Ale zyje. Przestalam sie kontaktowac z matka, a jak czasem przychodzi do sklepu z corka siostry to traktujemy sie jak powietrze. Lepsze to niz klotnie. Mialam bardzo mily weekend. Pilismy wino, gralismy pokera, gotowalismy i ogladalismy filmy. Calutkie 2 dni. Podczas gdy ja lazilam w pizamie, siostra zajela sie biznesem. Sklep nie splonal nikt go nas nie okradl. Przeliczylam kase, zgadza sie. Bylam z niej dzis nawet dumna. Ona z siebie tez, kiedy powiedzialam ze swietnie sobie poradzila i jej podziękowałam. Niewazne, ze bede musiala odwdzieczyc sie z nawiazka i siedziec nie 2 a 3 dni sama (u nas zawsze uklad byl niesprawiedliwy, wiec pewnie teraz tez tak bedzie). Jest mi dobrze. Chyba udalo mi sie wyluzowac. Nie wiem co mi pomoglo. Wiem, ze po gorce czeka mnie dolek, ale chyba taki nas los. Mam nadzieje ze w tym miesiacu nie doatane okresu.
Dodaj komentarz