kim jestem

22:13
12.07.2018

Zaczne od tego, ze mam taki stan od okolo 8 tygodni. Siedze w domu sama. Mam ogromną chandre. Syn (17)wyjechał na poczatku czerwca na do Anglii. Wraca dopiero we wrześniu. Jestem po rozwodzie 4 lata, mam 42 lata. Nie jestem atrakcyjna, raczej nijaka. Makijaż może jednak wszystko. Zazwyczaj dbam o siebie chyba bardziej niż przecietna kobieta: 3xmiesiacu fryzjer (mam krótkie włosy), 2 razy kosmetyczka, chodze na fitnes, jezdzę na rowerze i rolkach. Mąż zostawił mnie dla młodszej, która pracowała u nas. Tak, mielismy wspólny biznes – sporej wielkości restauracje. Szło całkiem niezle, na wszystko moglismy sobie pozwolic. Na poczatku tyralismy tam razem, potem zatrudnilismy kilku pracownikow. Szlo coraz lepiej, praca, szkoła, dom, zajecia dodatkowe. czasu dla siebie mielismy malo. Przyszla do nas kelnerka w wakacje. Mielismy wielki ruch i potrzebowalismy dodatkowego pracownika. Piek,a wysoka studentka germanistyki. Od razu wiedzialam, ze podoba sie Wojtkowi. Patrzyl na nia jak w obraz, nosil za nia ciezsze rzeczy. Praktycznie podrywal ja na moich oczach. Byly awantury, zaprzeczanie, az w koncu zlozylam papiery rozwodowe. Z orzeczeniem o jego winie, bo mnie zdradzal. O syna nie walczylismy. Filip zostal ze mna. Koniec klotni, spokoj, samotnosc, zazdrosc o nowe zycie meza. Skoncentrowalam sie na biznesie, ktory wywalczylam w sadzie. Syn przezyl rozwod bardzo. Nie odzywal sie do nas kilka tygodni. Potem nie odzywal sie juz tylko do Wojtka. A potem mu przeszlo i zaczal nawet sam chodzic do ojca i jego nowej dziewczyny. Czasem wydawalo mi sie ze jest szczesliwszy z nimi. Nienawidzilam tego uczucia. Czulam niechec do syna przez jego nielojalnosc wobec mnie. Przez to że lubil przebywac z nimi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz