Ktoś nowy, a może nie powinno być nikogo

20:58
5.09.2019

Zepchnęłam M. na boczny tor. Dużo ostatnio myślę, od kilku dni czuję się mocno depresyjnie, rośnie we mnie nienawiść do samej siebie… Odwlekam. Odwlekam to czym powinnam się zająć, i zamiast tego skupiam się na tym, co mnie pogrąża. Czyli sprawach sercowo-fizycznych.

 

Myślę coraz poważniej nad zakończeniem związku z partnerem. To wszystko zdecydowanie nie powinno tak wyglądać. Nie jestem stworzona do otwartych związków. Ostatnio w moim życiu pojawił się ktoś nowy, D… A ja zdurniałam. Ale próbuję patrzeć i wyciągać wnioski. Wiem już lepiej, co mi przeszkadza w facecie, a czego bym chciała. Zrobię sobie później listę na kartce, warto, żebym to zrobiła. Abym mogła później do tego naocznie wrócić, to będzie jak taki kubełek zimnej wody. Porównam sobie ich wszystkich, podkreślę trzykrotnie to co mi się zdecydowanie nie podoba, to na pewno… Bo jeśli chodzi o to czego szukam? – to nie wiem, czy szukam tego słusznie. Ostatnio w ogóle zaczęłam wątpić w to, czym właściwie jest miłość, czym jest związek z drugim człowiekiem. Zawsze szukałam podobieństw, ale może to nie tędy droga? Może nie chodzi o to, żeby mieć wspólne tematy i zajęcia, ale żeby po prostu dobrze się czuć razem?

 

Czuję, że głupieję. Czy kiedyś zakończę wpis czymś innym niż „nie wiem co zrobić”?

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz