Ludzie

23:09
19.08.2018

Nie wiem, czy lubię ludzi. Z jednej strony nie umiem funkcjonować w samotności, potrzebuję towarzystwa, rozmowy, czyjejś obecności. Jestem duszą towarzystwa? Może czasem się tak wydawać, ale swojego towarzystwa. Nie umiem się szybko otworzyć, jestem bardzo zachowawcza jeśli chodzi o nowe znajomości. Nie potrzebuję nowych. Nawet nie zapamiętuję imion osób które mi się przedstawiają. Wpisuję w telefonie „mama Oli”, „mama Piotrka” itd… Nie obchodzą mnie te osoby. Nie zapamiętuję twarzy ani imion. Ile razy zdarzyło mi się odpowiedzieć „hej” komuś kogo nie poznawałam. Na serdeczny usmiech powinnam zareagować tym samym…reagowałam, ale nie mogłam sobie nigdy przypomnieć kim ten człowiek jest. Było tak kilka razy…

W ludziach chyba najbardziej nie lubię tego, czego nie lubie w samej sobie. Zawsze kiedy mam jakiś problem chcę być sama. Nie umiem uwierzyć w dobroć ludzi, w to że chcą pomóc. Okaż komuś słabość , a prędzej czy później wykorzysta wiedze o niej do swoich celów. Powiedz sekret, a rozniesie się jak nasiona mniszka lekarskiego…Ludzie z ciekawości pytają o to jak leci…albo z grzeczności. Dociekają nie dlatego, bo chcą żebyś z siebie zrzucił ciężar i chca Ci doradzić… tylko dlatego, żeby poznać Twoje słabości, a potem wybijac się na Tobie i Twoją gorsza sytuacją poprawiac sobie spieprzony nastrój. I wierzę , że oferują pomoc nie dlatego bo sa tak wspaniałomyślnie empatyczni i troskliwi, ale dlatego, żeby nakarmić swoje ego, powiedzieć lub pokazac lub moc myslec ze są tacy super, bo zrobili dla Ciebie – poszkodowanego przez los lub własna głupotę, cos dobrego. Albo dlatego, żeby Ci wypomniec, owinąć Cie wokół palca lub stworzyć układ „przysługa za przysługę.

Weźmy sobie prosty przykład adopcji zwierzaka. Ludzie przygarniaja psy i obdarzają je „bezwarunkowa miłością”. Czy na pewno? Na pewno kizianie mizianie i zaspokajanie potrzeby bliskości lub próba wypełnienia sobie czasu lub jakieś luki w emocjach „nabyciem” takiego pupila sa bezinteresowne? Może wszyscy jestesmy egoistami i nie ma co się nad tym rozwodzić.?

A moze to tylko ja jestem taka beznadziejna? Projekcja??