Mam wrażenie, że żyję w obcym świecie
Jestem po epizodzie ciężkiej depresji, potem przedłużyło się to w nerwicę lękową. Pokonałam ten najgorszy czas. Odpuściłam, i to chyba było kluczowe do tego, abym stanęła na nogi. Moje poczucie własnej wartości, pewność siebie jest bardzo niestabilna – boję się że coś się wydarzy, co zrujnuje ostatnie miesiące pracy nad sobą. Najgorsze jest to, że w pracy ciągle spotykam się z krytyką, kąśliwymi uwagami a nawet obrażaniem ze strony współpracowników i klientów. Owszem, muszę przyznać, że zdarzyło mi się kilka rzeczy zawalić i było w tym wiele mojej winy. Nie chcę się tłumaczyć ale wynikało to z mojego stanu psychicznego. Współpracownicy wiedzą, przez co przeszłam (chociaż wydaje mi się że bagatelizują sytuację i tłumaczą to lenistwem, arogancją i ignorancją…). Niestety, zdaję sobie sprawę, że jeżeli będę teraz pod wpływem tak negatywnych opinii wrócę do tego najgorszego… Nikt mnie nie rozumie – chociaż nie użalam się nad sobą – mówię sobie że trzeba żyć tu i teraz i działać dalej nie obracać się na błędy bo to do niczego nie prowadzi. Jednocześnie rozumiem to, że dopóki się nie przejdzie przez depresję, nie jest się świadomym co to tak naprawdę znaczy.
Mam ochotę uciec i zacząć od nowa w miejscu bez uprzedzeń – bo mam wrażenie, że nieważne co teraz zrobię, zawsze będę tą „wariatką” , leniem, arogancką panienką która tak naprawdę nic nie potrafi.
Mam to samo. Nasiliło mi się w ciągu ostanich kilku lat. Nie rozumiem innych ludzi a oni nie rozumieją mnie. Tyle razy sobie myślałam, żeby uciec gdzieś na bezludną wyspę, gdzie będę naprawdę sobą. Mam dość ciągłego kontrolowania siebie, swojej blokady, to że nie umiem wyrazić swojego zdania.
Wiele razy usłyszałam, że jestem z innej planety. Często na lekcji się potrafię tak zamyślić, że nie słyszę jak nauczyciel coś do mnie mówi. A potem docinki się sypią. Gdyby ode mnie zależało to zmieniłabym świat w 90% Obecny świat nie jest dla mnie, źle się tu czuję.
Jesteś wrażliwa dlatego wszystko odczuwasz silniej. Przeczekaj gorszy czas i słuchaj serca.
Też mam wrażenie, że żyję w obcym świecie. Albo to ja jestem obca. Inni ludzie nie rozumieją tego, myślę, że nie warto pokazywać swoich słabości, bo nikogo i tak to nie obchodzi albo będą upraszczać i jeszcze skrytykują.