Mobilizacja po raz nie wiem który
Nie ma co, konsekwencja i samozaparcie górą. Jestem leniem i beznadziejnie mi z tym. Nie chodzi o dzieci, bo tu potrafię się zmobilizować (przynajmniej do tej pory potrafiłam)i mieć wszystko na tip top. Inaczej sprawa wygląda z ustaleniami dotyczącymi mnie samej,mojej pracy, zdrowia, dbania o swój rozwój, wygląd itp
2 proste rzeczy: nie objadać się w nocy, ćwiczyć. Tyle chcę od siebie na początek w kwestii samodyscypliny. Pewnie znajdę milion wymówek, żeby tego nie robić…Moje lenistwo mnie dołuje.
Często mam tak, że nawet nie chce mi się posmarować balsamem po kąpieli, mimo, że moja skóra robi się sucha i pomarszczona jak bibuła karbowana. Jak taki człowiek może chcieć coś od życia? Wiem, że nic nie przychodzi samo, dlatego czas skończyć z wymówkami, przestać gadać, zacząć robić. Konsekwencja górą. Idę pracować! A wieczorem poćwiczę… też popracuję i nic nie zjem w nocy! Tym razem na pewno! Będę zaczynać, aż mi się uda.
Wrzesień jest trochę jak styczeń. Mam tyle nowych planów i gówno z nich wychodzi. Ale teraz będzie inaczej! Na pewno!! czas dać dobry przykład dziewczynom także swoim zachowaniem!
(może jak będę powtarzać motywacyjne hasełka to w końcu nie uwierzę)